W dniach od 22 do 25 stycznia 2007 roku, mieliśmy przyjemność przyglądać się rywalizacji najlepszych na świecie ekip kucharskich, podczas konkursu kulinarnego „Bocuse d’Or”. Dzięki staraniom Wielkopolskiej Izby Gastronomii, zorganizowany został wyjazd do Lyonu, który pozwolił jego uczestnikom na przeżywanie tego najwspanialszego w świecie kulinarnego wydarzenia.
W wyjeździe wzięli udział Szefowie Kuchni: Jerzy Pasikowski (Sodexho), Andrzej Najdek (Hotel HP Park), Dominik Brodziak (Hotel HP Park), Zbigniew Koźlik (Hotel HP Park Plaza), Przemysław Kaczmarek (Unilever), młody laureat „Wielkopolskich Igraszek Kulinarnych” wyłoniony w drodze losowania- Pan Maciej Woźniak, Irena Rogowska (Wielkopolska Izba Gastronomii) oraz Paweł Szatkowski (Hotel HP Park Plaza).

Organizacją wyjazdu zajęła się Barbara Surma i Michel Labarre.
Zorganizowane w Lyonie targi, przerosły nasze oczekiwania. Ogromne powierzchnie wystawowe, pomysłowe aranżacje stoisk i obecność wszystkich liczących się w Europie wystawców zaspokoiłyby apetyt każdego restauratora.
Głównym celem naszego wyjazdu był prestiżowy konkurs „Bocuse d’Or”. Gdy dotarliśmy do kuchni konkursowych, naszym oczom ukazały się setki fanów z najodleglejszych zakątków świata. Tłumy żywiołowo dopingujące swoje drużyny narodowe, nie dały nam najmniejszych szans zbliżenia się do serca konkursu i skazały na podglądanie zmagań na ogromnych telebimach umieszczonych w halach targowych. Jakość transmisji i sposób jej prowadzenia zasługują na najwyższe wyrazy uznania. Elegancka i nie pozbawiona wysmakowanego humoru relacja na żywo, odkryła świat kuchni biegunowo odległy od znanego nam z „polskiego podwórka”. Mamy oczywiście nadzieje, że koledzy kucharze nie poczują się tym stwierdzeniem urażeni. Chcemy jedynie oddać nasze uczucia i zmobilizować nasze środowisko do ciągłej pracy i odkrywania nowych rozwiązań w gastronomii. Liczymy również, że takie spostrzeżenie przyczyni się do wzrostu zainteresowania tak ważnymi wydarzeniami jak „Bocuse d’Or”.

Jako uczestnicy wyjazdu, pragniemy podziękować Michelowi Labarre za wsparcie i opiekę podczas wyjazdu. Wyłącznie dzięki jego staraniom udało się zdobyć akredytacje dziennikarską, która dała wstęp na zaplecze konkursu. Wszystkie zdjęcia dołączone do wspaniałej relacji Jerzego Pasikowskiego (publikowanej już na stronach portalu Gastrona.pl), jak i sama relacja „z frontu” powstała dzięki magicznej mocy „przepustki” Michela.
Nie możemy również przemilczeć zasług kolegi Labarre’a w organizacji niezapomnianej uczty w brasserie firmowanej przez Paula Bocuse’a. Dania jakich próbowaliśmy, przywodziły na myśl domową kuchnię. Lokalne specjały podane bez zbędnej finezji, skromne kompozycje... w zasadzie domowa zwyczajność. Smak? Absolutna doskonałość!

Drugi wieczór spędziliśmy w typowej francuskiej knajpce, do której oprócz miłośników smakowitego jedzenia, chętnie zaprosilibyśmy grupę pracowników Sanepidu. We wspomnianej restauracji kelnerzy wychodzili na zewnątrz, znikając w ciemnej bramie przyległego podwórka, by po chwili wrócić z zamówionymi potrawami. Pyszne naleśniki przygotowywano natomiast na wystawionym przed knajpkę wózku, a ubrany w kufajkę Chef uśmiechał się do gości przez szyby restauracji. Zwracamy się zatem do kolegów z Sanepidu z prośbą o stosowanie praktycznych i życiowych miar w stosowaniu europejskich przepisów.
Wszystkich tych, którzy planują wycieczkę do Francji przestrzegamy przed taksówkarzami. Mimo absurdalnie wysokich cen, jakość usług woła o pomstę do nieba. Żadna z zamówionych przez nas taksówek nie przyjechała na czas. Radzimy nanieść niezbędne korekty na plan podróży, uwzględniający ten właśnie środek transportu.
Zapraszamy do obejrzenia kolejnej galerii zdjęć naszego autorstwa.
Barbara Surma, Michel Labarre
Publikowanie, modyfikowanie i kopiowanie zawartości strony lub jej części bez zgody właściciela portalu jest zabronione.
|